16.7.11

Szczególna audiencja


Trzy lata temu pielgrzymowałem pieszo z Góry Kalwarii do Rzymu, by wyprosić łaskę beatyfikacji Jana Pawła II i pomodlić się przy Jego grobie. Po raz pierwszy dane mi było spotkać się z Ojcem Świętym w 1986 r. w Sali Klementyńskiej jako uczestnik pielgrzymki Księży Pallotynów z Ołtarzewa. Mijały lata. Papież wciąż zadziwiał swoją osobowością i dokonaniami. Marzyłem, by w jakiś szczególny sposób Mu podziękować i wtedy właśnie, w 1999 roku, wyruszyłem po raz pierwszy w pieszej wędrówce do Rzymu w podzięce Ojcu Świętemu za Jego pielgrzymki do Polski, wyproszenie łaski zdrowia oraz dalszej posługi papieskiej. Wyruszyłem z Góry Kalwarii od grobu bł. Stanisława Papczyńskiego, założyciela Zgromadzenia Księży Marianów, który dwukrotnie pielgrzymował do Rzymu w XVII wieku. 13 października 1999 roku byłem na audiencji u Ojca Świętego na placu św. Piotra - tuż po zakończeniu blisko dwumiesięcznej pielgrzymki. Wielką radość sprawiły mi słowa Ojca Świętego, który powiedział do mnie, trzymając mnie za rękę: "Synu, synu - pieszo z Warszawy, pieszo z Warszawy". Przekazałem Mu swoje intencje i wtedy powiedział do mnie "Szczęść Boże, błogosławię ci we wszystkich intencjach, w których szedłeś. Będzie dobrze, będzie dobrze". I rzeczywiście było dobrze. Wspomnienie tego spotkania - inne od tego pierwszego w 1986 r., jest dla mnie wciąż żywe i takie pozostanie do końca życia. Czułem wielką siłę Ojca Świętego, dobroć, przenikliwość Jego spojrzenia. Myślę, że każdy, kto się zetknął z Ojcem Świętym osobiście, odczuł piętno niezatartego dobra i szlachetności. Papież Polak inspiruje mnie do czynienia dobra, do jeszcze bardziej wytężonej pracy nad sobą i bycia lepszym. Za kogoś tak wielkiego jak Jan Paweł II nigdy dość wdzięczności Panu Bogu. Dzisiaj na naszych oczach spełniło się wołanie ludu Bożego: "Santo subito!" - ku radości świata, a zwłaszcza nas, Polaków. Ta druga moja piesza pielgrzymka - w 2008 roku, gdy modliłem się przy Jego grobie o rychłą beatyfikację, była dla mnie także szczególną audiencją. Najbardziej osobistą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz